czwartek, 14 stycznia 2016

Wahania...

Kochani wracam tu po prawie roku...tak niezwykłym, że nie wiem od czego zacząć...Po tak długiej przerwie nie wiem też, czy Ktokolwiek do mnie jeszcze zagląda...Przyznam, że w ciągu tego roku ciszy bardzo tęskniłam i wciąż się wahałam, czy wracać... nadal się waham, tyle w moim życiu się zmieniło...
 W pierwszej chwili była myśl, by od razu podzielić się tym wszystkimi zmianami tu na blogu, ale potem przyszła obawa, z perspektywy czasu wydaje się być całkowicie irracjonalna, choć w pewnym małym stopniu jest ze mną do dziś...staram się jej pozbyć definitywnie i wierzyć, że tych dobrych ludzi na świecie jest więcej niż tych złych...Przecież przykładów na to nie brak :)))
Dziwie się sobie (chyba nawet do teraz), bo jakoś wcześniej potrafiłam pisać o wszystkim, nawet o swoim zdrowiu, które w czerwcu 2014 odmówiło wspólpracy, to była mocno osobista rzecz, a mimo to pisałam o tym, czując wielkie wsparcie Wasze łatwiej mi było w każdym dniu oswajania się z nowymi informacjami, ograniczeniami, które będą ze mną chyba już zawsze...Moja ukochana Przyjaciółka powiedziała mi wtedy -"oswój swojego liska, nie daj się (lisek=choroba) i żyj" więc zaczęłam oswajanie, bo życie ma się przecież tylko jedno, jedna szansę tu na ziemi, by spełniać swoje marzenia i realizować plany...
Wyrzuciłam więc strach za siebie, odpaliłam pozytywne nastawienie i myślenie, i to co tylko można :))) i udało mi się!!! Tak wiele mi się udało, mi - drobniutkiej kobiecie !!! Oczywiście oswoiłam również liska - żyjemy ze sobą w zgodzie, co wieczór dziękuje po cichu Panu Bogu za to co mam... że zdrowie może nie lepsze, ale przynajmniej nie gorsze :)) I co najważniejsze właśnie to nadszarpnięte moje zdrowie dało radę i nawet zaskoczyło siła niezwykłą, nie tylko mnie, ale wszystkich, których znam osobiście bliżej...Pytali jak to możliwe, że mam tyle sił, energii i uśmiecham się tak szeroko, aż bolały mnie policzki??? Okazuję się, Kochani że można, można wszystko trzeba tylko chcieć i wierzyć, że wszystko będzie dobrze...Ja wierzyłam od pierwszych chwil...Trzeba brać w swoje ręce to na co mamy wpływ i nie przejmować się tym na co człowiek wpływu nie ma...A to co nie mieści się w głowie trzeba mieć najzwyczajniej w... gdzieś indziej :))) To nie jest łatwa sztuka, wiem, tym bardziej jak człowiek należy to tych wrażliwych... więc uczę się pilnie tego i Wam polecam.
Wahanie nadal czuję nawet pisząc te słowa teraz jest ze mną,  pewnie przyjdzie mi dalej z nim toczyć mały bój, ale od czegoś trzeba zacząć, więc zaczynam Kochani i liczę, że będziecie za mną...wrócicie Ci co byli, a może nawet przyjdą Nowi i zostaniecie ze mną na dłużej...



Zdjęcia: Pinterest.com

1 komentarz:

  1. Mam nadzieję, że z Twoim zdrowiem już będzie tylko lepiej. Pozdrawiam!

    http://bitchyx18.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń