Kochani ciężko u mnie z jakąś wolna chwilą...mam nadzieje, że mi wybaczycie, że tak rzadko pisze, ale naprawdę przez ten remont, wieczne jeżdżenie po sklepach...ciągle coś...a to kabel, a to gniazdka natynkowe itd. Zresztą ostatnio wydaje mi się, że nasze życie zmieniło się w cyrk :( Wczoraj chyba była u jakaś mnie kulminacja złej energii i totalnego wkurzenia na Ekipę, już nie mogę znieść tego bałaganu jaki mają, patrzę na swój portugalski gres w łazience i krew mnie zalewa pochlapany czym tylko się da, twierdzą, że się zmyje...oby! No i te opóźnienia jakie nie wiadomo z kąd wygenerowali :(((((( A do 15.08 mamy zwolnić to mieszkanie, pół życia spakowane już w pudłach, a szans na przeprowadzkę jak na razie nie widzę... Dobrze, wole zostawić ten temat, bo znów się zdenerwuje...więc biorę głęboki oddech i wierzę w to, że jakoś się wszyscy ogarną i będzie dobrze. Dziś mają być kolejne dostawy - drzwi, krzesła jedne, drugie, i maty trzcinowe do ogrodu, by ciut zasłonić się od jeszcze nieznanych sąsiadów :))) No, ale i tak podsumowując: Kochani - ratunku!!!
ja chcę taką puszką starą! boska :))
OdpowiedzUsuńa czekolady różowej to jeszcze nie widziałam :P
czekolada coż zdrowa nie jest ale jakże efektowna:)))
Usuńbuziaki
Dawaj radę! Pomyśl, jaką będziesz miała frajdę pokazując nam efekty tej trudnej fazy! :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDziekuje za słowa otuchy :))))i wsparcie przyda sie oj tak :))
Usuńcałuje:)***