Za moment usiądziemy do kolacji wigilijnej w gronie najbliższych i wreszcie Nasze życie zwolni odrobinę tempo...wykorzystajmy dobrze ten czas....My mamy taki zamiar....
U Nas jak na razie wszystko na wariata, szukanie reszty prezentów po galeriach...no i choinka została kupiona w piątek (w zasadzie w sobotę już, bo była 00:03) Tradycyjnie w deszczu...obudziliśmy przemiłych Panów, którzy dzielnie pokazywali drzewka, aż znalazło się to jedyne wyjątkowe :))))))) No i jak już ma się to pięknie pachnące, zielone drzewko... no to aż żal czekać do rana z ubieraniem, więc - herbata z pomarańczem, pączki z czekoladą i do dzieła- ubieraliśmy i pakowaliśmy niektóre prezenty do rana , bo spać poszliśmy o 4:30 :)) Chyba jeszcze nie przestawił Nam się organizm, bo jeśli chodzi o różnice czasową, tam na Dominikanie mamy 5 godzin na minus, czyli jak w Polsce była 9:00 to tam 4:00....
Zatem wyniki choinkowych zmagań, Nasz nowy drabinowy mebel, wspomniane sówki oraz nowe kanapowe poduszki przedstawiam na fotkach, a i jest też dominikański kocur wykonany z liści palmowych :)))))))))
Czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze Moi Drodzy.
Zdjęcia prywatne - zakaz kopiowania. |
Jestem bardzo ciekawa relacji z podróży, a tymczasem cudownego czasu spędzonego w rodzinnych gronie Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńP.S. Mam taki sam wianek z Duki.
Ale pięknie u Ciebie, pozdrawiam i Wesołych Świąt dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWitamy:)))) Juz sie steskniłam i zastanawiałam się , czy do Świąt wrócicie ;)
OdpowiedzUsuńChoinka przepiekna, a sówkę mam podobną :)))
Nie dziwie się, ze teraz wszystko na wariata, w koncu Wigilia juz jutro :)))
Całuski swiąteczne kochana