Wczoraj wieczorem wpadł do Nas Przyjaciel, z którym rzadko się widujemy, bo każdy jak zawsze zajety, zapracowany, cóż takie mamy czasy...ale miło wiedzieć, że możemy na niego liczyć:) Prowadziliśmy dyskusję aż do 1 w nocy :) i całą trójką doszliśmy do wniosku, że trzeba żyć pełną piersią - może to i banalne stwierdzenie, ale jak wielu ludzi się do niego naprawdę stosuje? Żyć tak, by nie bać się miłości, walczyć o nią, jak się zdarzy ta prawdziwa:))) podróżować, poznawać ludzi, nie być wiecznie na diecie - poprostu chłonąć każdą chwilę. Nie odkładać wszystkiego na potem, czy pózniej, czas tak szybko leci, trzeba zdążyć się nim nacieszyć. Dziś zastanawiam się ile razy mi zdażyło sie takie "potem" lub któreś z kolei przesunięcie wyznaczonego wcześniej terminu z myślą, że nic nie tracę jak to zrobię...U mnie dotyczy to zapewne jednej z naistotniejszej kwestii w życiu, przede wszystkim dla kobiety, nie uda mi się zliczyć ilości zmienionych terminów, wymienić wszystkich aktualnych i nieaktualnych argumentów, bo jak jeden z nich przezstaje mieć racje bytu, w jego miejsce umięjetnie wplatam kolejny...Na pytanie czemu tak robię, znam kilka odpowiedzi, tylko czy one napewno są prawidłowe...Oj i tym sposobem egzystencjonalne rozmyślanie mnie dopadło:)) a tymczasem sprawy zakupowo-remontowe posuwaję się, jak narazie, dość gładko do przodu, oprócz wybranego gresu - nigdzie go nie ma :((( Ale nie poddajemy się, odbędę się kolejne poszukiwania:)) Dziś post o zegarach, oraz w moim przypadku zapomnianych, budzikach - wszechobecne telefony komorkowe, zajeły ich miejsce. Czy któś używa jeszcze tradycyjnych budzików ?? Piszcie Kochani :)))
Zegar jak mebel. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie nawer ostatnio o tym mówiłam moim domownikom, że totalnie uzależniliśmy się od cyfrowych wyświetlaczy, w kuchni na piecu, w pokoju na dekoderze, w sypialni na komórce.... Nie mam już żadnego tradycyjnego budzika, a ostatni duży zegaz schowałam, bo był za głośny... Co za czasy... Muszę to koniecznie zmienić i kupić mojemu synkowi zwykły budzik, żeby nauczył się rozpoznawać godzinę na wskazówkach, a nie tylko na cyferkach... ;))))
OdpowiedzUsuńuściski i serdeczności, świetny post i inspiracje***
Zachwycam się starymi zegarami i budzikami, ale masz racje, już budzika nie posiadam, zastąpił go telefon komórkowy. Dopiero teraz pomyślałam - jaka szkoda.
OdpowiedzUsuńAle....na swoje usprawiedliwienie oraz a propos tego co napisałaś, sformułuje krótko - szczęśliwi czasu nie liczą:)
Cudowne inspirujące te czasoodliczacze!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają :) cudne sa. ejden znich nawet mam! :)
Ten taki dworcowy :)
Buziaki i zapraszam do mnie :)
Budzików nie używam (za głośno cykają), ale zegary mam w każdym pomieszczeniu. Przepiękny jest ten z drugiego zdjęcia :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńale dużo ciekawych zegarów pokazałaś
OdpowiedzUsuń